Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Kobieta jest bardzo ładna! rzekła Hortensja.
I tysiąc podejrzeń wyrosło w jej duszy, tak jak w Indjach wyrasta z dnia na dzień gąszcz bujnej roślinności.
Po trzech tygodniach, pani Marneffe była wściekła na Hortensję. Kobiety tego typu mają swoją ambicję, chcą aby się przed niemi korzyć, nie przebaczą nigdy cnocie która nie obawia się ich potęgi lub która walczy z niemi. Otóż Wacław nie pokazał się ani razu, nie złożył nawet owej wizyty jakiej wymagała grzeczność wobec kobiety która pozowała mu jako Dalila. Ilekroć Elżbieta zaszła do Steinbocków, nie zastawała nikogo w domu. Oboje państwo pędzili życie w pracowni. Kiedy Elżbieta dopadła wreszcie parę turkawek w ich gniazdku w Gros-Caillou, ujrzała Wacława pracującego z zapałem; dowiedziała się zaś od kucharki, że pani nie opuszcza pana ani na chwilę. Wacław poddawał się despotyzmowi miłości. Walerja dzieliła tedy całem sercem nienawiść Elżbiety do Hortensji. Kobiety tak samo upierają się przy kochanku którego ktoś im broni, jak mężczyźni przy kobiecie, o którą zabiega się kilka lalusiów. Toteż, uwagi nasze w przedmiocie pani Marneffe, stosują się równie dobrze do zdobywców serc, którzy są rodzajem męskich kurtyzan. Kaprys Walerji dochodził do wściekłości; chciała zwłaszcza mieć swoją grupę; postanawiała sobie któregoś dnia odwiedzić rano Wacława w pracowni. Naraz zaszedł jeden z owych poważnych wypadków, które, dla tego rodzaju kobiet, mogą się nazywać fructus belli. Oto jak Walerja udzieliła wiadomości o tym fakcie, naj-