Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bym się mojej Egerji we wszystkiem. Wszyscy wielcy politycy — naprzykład Numa, nasz obecny znakomity minister — wszyscy mieli swoją Sybilję. U Walerji bywa ze dwudziestu posłów, robi się bardzo wpływowa, a obecnie, kiedy zamieszka w ślicznym pałacyku, z własnym powozem, będzie jedną z tajemnych potęg Paryża. To nielada lokomotywa, podobna kobieta! Och! często dziękowałem pani w duchu za twą srogość!...
— Trzebaby zwątpić o sprawiedliwości bożej, rzekła Adelina, której łzy obeschły pod wpływem oburzenia. Ale nie, moc boża wisi nad tą głową!...
— Nie zna pani świata, piękna pani, odparł wielki polityk Crevel, głęboko urażony. Świat, moja Adelino, lubi powodzenie! No proszę, czy przychodzi ubiegać się o twoją szczytną cnotę, której taksa jest dwieście tysięcy franków?
To słowo wstrząsnęło dreszczem panią Hulot; znów chwyciło ją drżenie nerwowe. Zrozumiała, że zbogacony kramarz mści się niegodziwie na niej, jak się zemścił na Hulocie; wstręt wezbrał w jej sercu, tak że przez ściśnięte gardło nie zdołała wyrzec ani słowa.
— Pieniądze!... wciąż pieniądze! rzekła wreszcie.
— Wzruszyła mnie pani bardzo, podjął Crevel, któremu słowa te przypomniały poniżenie tej istoty, kiedy cię widziałem płaczącą u moich stóp!... Doprawdy, nie uwierzyłaby pani może, gdybym miał przy sobie te pieniądze, dałbym ci je. Doprawdy, trzeba pani tej sumy?
Słysząc to zdanie, brzemienne dwustoma tysiącami franków, Adelina zapomniała ohydnych zniewag tego wielkiego pana tanim kosztem. Znęciła ją nadzieja po-