Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

znane są jedynie w krajach skąpanych w słońcu. Ale Bietka była zwłaszcza córą Lotaryngii, to znaczy skorą do podstępu.
Niechętnie odegrała tę ostatnią część swej roli; dzięki swej ciemnocie wpadła na szczególną myśl. Wyobrażała sobie więzienie tak jak je sobie wyobrażają dzieci; pomięszała aresztowanie z wtrąceniem do kaźni, które jest ostatnim szczeblem uwięzienia, oddanym na usługi sądu karnego.
Wprost od pani Marneffe, Bietka pobiegła do p. Rivet; zastała go w biurze.
— No, drogi panie Rivet, rzekła zaryglowawszy drzwi od gabinetu, miałeś pan słuszność, ci Polacy! to szuje... ludzie bez czci i wiary.
— Ludzie, którzy chcą zażedz ogień w Europie, dodał pacyfista Rivet, podkopać handel i zrujnować kupców dla jakiejś „ojczyzny“, która podobno jest jednem bagnem, zamieszkałem przez ohydnych żydów, nie licząc kozaków i chłopów, rodzaj dzikich bydląt mylnie zaliczanych do rodzaju ludzkiego. Ci Polacy nie rozumieją ducha epoki. Nie jesteśmy już barbarzyńcami! Wojna, droga panno Fischer, już się przeżyła, przeżyła się wraz z królami. Nasze czasy to tryumf handlu, przemysłu i mieszczańskiego rozsądku, które stworzyły Holandję. Tak, dodał ożywiając się, żyjemy w epoce, w której ludy powinny wszystko zdobywać drogą legalnego rozwoju swoich swobód, oraz pokojowej działalności ustaw konstytucyjnych; oto czego nie rozumieją Polacy; toteż mam nadzieję... Co pani powiada? spytał przerywając sobie