Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Kuzyn Pons.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w tajemniczym zbiorniku woli nowe i silne dawki tej boskiej esencji, czuł się zdalny, jak Remonencq, do zbrodni, byle nie zastawiała śladów a wiodła do celu. Postawił się ostro wobec prezydentowej, podając przypuszczenia za pewność, szafując nadziejami, jedynie po to aby wciągnąć prezydentową w sprawę tego spadku i uzyskać jej ’protekcję. Uosabiając dwie bezmierne nędze i niemniej bezmierne pragnienia, odtrącił kopnięciem nogi swój ohydny kąt przy ulicy de la Perle. Przewidywał trzy tysiące franków honorarjum od Cibotowej, a pięć tysięcy od prezydenta. To znaczyło możliwości przyzwoitego mieszkania. Zarazem wypłacał się wobec doktora Poulain. Pewne natury zawistne, twarde i złe wskutek nieszczęść lub choroby, zdolne są żywić z jednaką siłą uczucia wręcz przeciwne: Richelieu był równie dobrym przyjacielem jak okrutnym wrogiem. Przez wdzięczność za pomoc jakiej użyczył mu Poulain, Fraisier byłby się dlań dał porąbać. Wracając z listem w ręce, prezydentowa przyjrzała się niepostrzeżenie człowiekowi, który w tej chwili snuł marzenia o szczęściu i dostatku. Wydał się jej mniej brzydki niż na pierwszy rzut oka; zresztą miał jej być użyteczny, a na instrument, który należy do nas, patrzy się inaczej.
— Panie Fraisier, dowiódł mi pan, że jesteś inteligentnym człowiekiem, przypuszczam że umie pan być i szczery.
Fraisier uczynił wymowny gest.
— A więc, podjęła prezydentowa, proszę mi poprostu odpowiedzieć na to pytanie: Czy pan de Marville albo ja możemy być skompromitowani pańskiem działaniem?
— Nie byłbym tu się zjawił, pani prezydentawo, gdybym mógł kiedykolwiek sobie wyrzucać, iż splamiłem państwa błotem, choćby nawet tyle co główka od szpilki, plama bowiem wydaje się wówczas wielka jak księżyc. Zapomina pani, że, aby zastać sędzią pokoju w Paryżu, muszę państwa zadowolić. Dostałem w życiu jedną lekcję, była ona zbyt twarda, abym się naraził jeszcze kiedy na podobne cięgi. Dodam wreszcie ostatnie słowo. Każdy mój krok,