Strona:PL Balzac - Kontrakt ślubny; Pułkownik Chabert.djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kiedy się obudziłem, byłem w łóżku w szpitalu. Tam spędziłem miesiąc dość szczęśliwy. Niebawem wypuszczono mnie, byłem bez pieniędzy ale zdrów i na kochanym bruku Paryża. Z jaką radością i pośpiechem udałem się na ulicę Mont-Blanc, gdzie żona musiała mieszkać w moim pałacyku! Ba! ulica Mont-Blanc stała się ulicą Chaussée d’Antin. Nie ujrzałem już swego pałacyku, sprzedano go, zburzono. Spekulanci zbudowali kilka domów w moim ogrodzie. Nie wiedząc, że żona wyszła ponownie zamąż za pana Ferraud, nie mogłem uzyskać żadnej informacji. Wreszcie udałem się do starego adwokata, który niegdyś prowadził moje sprawy. Poczciwiec umarł, odstąpiwszy klientelę młodemu następcy. Ten oznajmił mi, ku memu zdumieniu, o otwarciu spadku po mnie, o jego likwidacji, o małżeństwie mojej żony i o urodzeniu dwojga dzieci. Kiedym wyznał że jestem pułkownik Chabert, zaczął się śmiać tak szczerze, że opuściłem go nie rzekłszy nic. Moje zamknięcie w Stutgardzie nasunęło mi myśl o Charenton, postanowiłem być ostrożny. Zaczem, dowiedziawszy się gdzie mieszka żona, udałem się do jej pałacu z sercem pełnem nadziei. Wie pan, rzekł pułkownik z odruchem zdławionej wściekłości, nie przyjęto mnie kiedym się kazał oznajmić pod przybranem nazwiskiem, w dniu zaś gdy wziąłem moje własne, zabroniono mnie wpuszczać. Aby ujrzeć hrabinę wracającą z balu lub z teatru nad ranem, stałem całe noce przylepiony do ściany przybranem nazwiskiem, w dniu zaś gdy podałem swoje własne, zabromemi oczyma z szybkością błyskawicy: ledwie mogłem dojrzeć tę kobietę która jest moja, a która już nie należy do mnie. Och! od tego dnia żyłem dla zemsty, wykrzyknął starzec głucho prostując się w oczach Derville‘a. Ona wie że istnieję; otrzymała odemnie, od mego powrotu, dwa listy pisane własną ręką. Nie kocha mnie już! Ja, ja nie wiem, czy ją kocham, czy jej nienawidzę! pragnę jej i przeklinam ją na przemian. Winna mi jest swój los, szczęście, i ot, nie przesłała mi nawet najlżejszej pomocy! Chwilami nie wiem już, co się dzieje ze mną!