Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bardzo sprytnie, aby nie taił przed panią de Beauseant argumentów które mogłoby przemawiać za przyjęciem. Czyż on, Gaston, nie jest człowiekiem honoru, lojalnym, niezdolnym dopuścić się niewłaściwości lub nawet nietaktu! Nadęty szlachcic, którego próżnostki Gaston umiał pogłaskać, padł całkowicie ofiarą tej dyplomacji miłosnej, dającej młodemu człowiekowi tupet i obłudę starego ambasadora. Próbował wprawdzie przejrzeć tajemnicę Gastona, ale ten, mocno zakłopotany jego ciekawością, przeciwstawił normandzką chytrość zręcznym pytaniom pana de Champignelles, który, jako francuski rycerz, pochwalił jego dyskrecję.
Margrabia popędził z miejsca do Courcelles, z owym pośpiechem, z jakim ludzie w pewnym wieku kwapią się oddać przysługę młodym kobietom. W położeniu, w jakiem się znajdowała pani de Beauseant, zlecenie tego rodzaju musiało ją zaintrygować. Toteż, mimo że, szukając w swoich wspomnieniach, nie widziała żadnej racji, któraby mogła sprowadzać do niej pana de Nueil, nie widziała też żadnej przeszkody aby go przyjąć, wywiedziawszy się wprzód przezornie o jego pozycję w świecie. Bądź co bądź, zacząła od tego, że odmówiła, następnie przedyskutowała ten światowy problem z panem de Champignelles, sondując czy on zna pobudki tej wizyty; w końcu cofnęła swoją odmowę. Dyskusja oraz musowa dyskrecja margrabiego podrażniły jej ciekawość.
Pan de Champignelles, nie chcąć się wydać śmieszny, twierdził, jak człowiek świadomy ale