Strona:PL Balzac - Kawalerskie gospodarstwo.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czy później, Filip popadłby w pułapkę prowokatorów. Mówiło się wówczas wiele o „prowokatorach“. Gdy Filip grywał w bilard w podejrzanych kawiarenkach, tracił czas i przyzwyczajał się wypróżniać kieliszki, Agata przechodziła śmiertelne lęki o swego wielkiego człowieka. Trzej mędrcy Grecji zanadto przyzwyczaili się odbywać co wieczór tę samą drogę, deptać schody wiodące do mieszkania wdów, gdzie zawsze czekało ich radosne przyjęcie, aby się mogli kiedykolwiek wyrzec swego nałogu; przychodzili codzień na partyjkę w zielonym saloniku. Ministerjum spraw wewnętrznych, zajęte „oczyszczaniem“, któremu poświęcono cały rok 1816, zatrzymało Claparona, jednego z owych strachajłów, którzy udzielają półgłosem nowin z urzędowego Monitora, dodając: „Proszę mnie nie zdradzić!“ Desroches, zwolniony ze służby w jakiś czas po starym du Bruelu, walczył jeszcze o swą emeryturę. Trzej przyjaciele, widząc rozpacz Agaty, poradzili jej, aby wyprawiła pułkownika w podróż.
— Wciąż mówią o sprzysiężeniach: pani syn, przy swoim charakterze, wpakuje się w jakąś historję, bo wszędzie znajdą się zdrajcy.
— Cóż u licha! toć on jest z tego kruszczu, z którego cesarz robił marszałków Francji, rzekł du Bruel zciszonym głosem, rozglądając się dokoła. Nie powinien rzucać swego rzemiosła. Niech idzie służyć, na Wschód, do Indji...
— A jego zdrowie? rzekła Agata.
— Czemu nie stara się o jakie miejsce? rzekł stary Desroches. Tworzy się tyle prywatnych przedsiębiorstw! Ja sam wstąpię na naczelnika wydziału do jakiego towarzystwa ubezpieczeń, skoro tylko kwestja mojej emerytury będzie uregulowana.
— Filip jest żołnierzem, kocha tylko wojnę, rzekła rycersko Agata.
— W takim razie, powinienby być rozsądny i wrócić do służby...
— U nich? wykrzyknęła wdowa. Och! tego z pewnością nie będę mu doradzała.
— Źle pani robisz, podjął du Bruel. Mój syn uzyskał miejsce