Strona:PL Balzac - Kawalerskie gospodarstwo.pdf/262

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

parował ataki z zimną krwią mistrza fechtującego się w plastronie na sali.
Pomiędzy ludźmi równie tęgimi jak ci dwaj zapaśnicy, zwycięstwo zależy od jednego fałszywego ruchu, od błędu w szybkim jak piorun i instynktownie dokonywanym rachunku.
Przez jakiś czas — równie krótki dla widzów jak długi dla walczących — walka polega na obserwacji, zużywającej siły ciała i duszy, obserwacji pokrytej fintami, których powolność i pozorna nieśmiałość rodzi pozór iż żaden z przeciwników nie chce się bić. Ta chwila, po której następuje szybkie i rozstrzygające starcie, straszliwa jest dla znawców. Korzystając z błędnej parady Maxa, pułkownik wytrącił mu szablę.
— Podnieś pan! rzekł przerywając walkę, nie zwykłem zabijać bezbronnych.
Okrucieństwo tej sceny graniczyło z wzniosłością. Wielkoduszność ta wyrażała poczucie takiej wyższości, iż widzowie wzięli ją za najzręczniejsze wyrachowanie. W istocie, kiedy Max wrócił do pozycji, stracił zimną krew, i znowuż znalazł się o tempo niższy. Pokusił się naprawić swą haniebną porażkę śmiałością; nie myśląc już o tem aby się chronić, chwycił szablę oburącz i runął wściekły na pułkownika, aby go zranić śmiertelnie choćby za cenę życia. Filip otrzymał cios, który mu przeciął czoło i twarz, ale sam rozwalił z ukosa głowę przeciwnika straszliwym młyńcem, którym zastawił się aby osłabić siłę cięcia. Te dwa wielkie ciosy zakończyły walkę w dziewiątej minucie. Fario zeszedł aby się napaść widokiem wroga w śmiertelnych podrygach, u człowieka bowiem tej siły co Max agonji towarzyszyły straszliwe skurcze. Filipa przeniesiono do wuja.
Tak zginął jeden z ludzi przeznaczonych do wielkich rzeczy, gdyby był pozostał w odpowiedniej sferze, człowiek z którym natura obeszła się jak z pieszczonem dzieckiem, dając mu odwagę, zimną krew i skrytość Cezara Borgji. Ale wychowanie nie wlało mu owej górności myśli i postępków, bez której nic się nie zdziała w żadnej karjerze. Nie zostawił po sobie żalu, dzięki perfidji, z jaką