Strona:PL Balzac - Kawalerskie gospodarstwo.pdf/241

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiem dla nas straszniejszej klęski, niż dostać się pod władzę tych bydląt!
Była blisko druga, kiedy nieborak wrócił do domu. Kuski otworzył drzwi płacząc, lub też, w myśl rozkazów Maxa, udając że płacze.
— Co się stało? spytał Jan Jakób.
— Ach, proszę pana, nasza pani wyjechała z kucharką.
— Wy...je...chała? rzekł starzec zduszonym głosem.
Cios był tak gwałtowny, że Rouget przysiadł na stopniach. W chwilę potem, podniósł się, zajrzał do sali, do kuchni, zaszedł do siebie, obszedł wszystkie pokoje, wrócił do sali, padł na fotel i zalał się łzami.
— Gdzie jest? wołał szlochając. Gdzie Flora? Gdzie Max?
— Nie wiem, odparł Kuski. Pan major wyszedł nic mi nie mówiąc.
Gilet, prowadzący całą grę w sposób nader zręczny, uznał za właściwe przytaić się na mieście. Zostawiając starca samego w pierwszej rozpaczy, dał mu uczuć jego opuszczenie i uczynił go tem samem podatnym dla swych podszeptów. Zarazem, chcąc zapobiec by Filip nie zajął się wujem w ciągu tego przesilenia, Max zalecił Kuskiemu aby nie otwierał bezwarunkowo nikomu. Z nieobecnością Flory, starzec tracił wszelkie wędzidło i hamulec: sytuacja stawała się krytyczna. Podczas przechadzki, Gilet zauważył, iż unika go wiele osób, które wczoraj jeszcze skwapliwie byłyby mu ściskały rękę. Dawała się uczuć powszechna reakcja na jego niekorzyść.
Sprawki Rycerzy Bezrobocia zajmowały wszystkie języki. Aresztowanie Józefa Bridau, obecnie wyjaśnione, rzucało cień na Maxa, którego życie i czyny osądzono, w ciągu jednego dnia, wedle ich wartości. Gilet spotkał majora Potel, który go szukał, wzburzony do ostatecznych granic.
— Co tobie, Potel?
— Mój drogi, gwardję cesarską wzięły sobie za strawę języki całego miasta!... Cywile dobierają się do ciebie, a mnie wywracają się bebechy od tego.