Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 2.pdf/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XIX

Gdy kobieta odprowadza mężczyznę, który nie jest ani adwokatem, ani ministrem, aż do drzwi, postępuje bardzo nieostrożnie.

XX

Straszliwy to dzień dla męża, kiedy nie zdoła sobie wytłómaczyć jakiejś czynności żony.

XXI

* Kobieta, która pozwoli się przyłapać, warta jest swego losu.

Jakież winno być postępowanie męża, skoro spostrzeże ostatni objaw, nie pozwalający mu już wątpić o zdradzie żony? Odpowiedź bardzo łatwa. Są tylko dwie drogi: rezygnacja lub zemsta; nic pośredniego między temi ostatecznościami. Jeśli ktoś zdecydował się na zemstę, powinna być zupełna. Mąż, który nie rozstanie się na zawsze z żoną, jest niedołęgą. Jeśli natomiast mąż i żona uznają, że godni są jeszcze węzła przyjaźni, który wiąże dwoje ludzi, wówczas byłoby wstrętne dawać żonie uczuć przewagę, jaką mogłoby się wyciągnąć z jej błędu.
Oto kilka anegdot, przeważnie nieznanych, które, mojem zdaniem, znaczą dość dobrze rozmaite odcienie w podobnych okolicznościach.
Pan de Roquemont spędzał raz na miesiąc noc w pokoju żony, i opuszczając go rano mawiał:
— Spulchniłem ziemię, niech teraz sadzi kto może!
Jest w tem zepsucie, ale jest zarazem pewne dość wysokie pojęcie polityki małżeńskiej.
Pewien dyplomata, w czasie bytności kochanka żony, wychodził z gabinetu i uchylał drzwi jej pokoju, mówiąc:
— Proszę was, tylko się przynajmniej nie bijcie!...
To znów dobroduszność.
Pytano pana de Boufflers, coby uczynił, gdyby, wróciwszy po długiej niebytności, zastał żonę w odmiennym stanie?