Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 2.pdf/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wie zawsze jednaki. Toteż, mąż powinien zachowywać najwyższą ostrożność względem przyjaciółek żony. Nieuchwytne podstępy tych kłamliwych istot rzadko chybiają celu, gdyż mają za sprzymierzeńców dwóch wrogów, którzy wszędzie towarzyszą mężczyźnie: próżność i zmysły.

§ IV. O SPRZYMIERZEŃCACH KOCHANKA

Człowiek, który pospiesza ostrzec drugiego że zgubił tysiącfrankowy banknot lub nawet że mu wypadła chustka do nosa, uważałby za nikczemność uprzedzić tego człowieka, że ktoś chce mu wydrzeć żonę. Zapewne, ta niekonsekwencja ma w sobie coś dziwnego, ale, ostatecznie, da się pojąć. Wobec tego iż kodeks nie pozwala sobie na dochodzenie praw małżeńskich, prywatny człowiek tem mniej może się poczuwać do wykonywania policji matrymonjalnej; gdy zaś kto oddaje drugiemu zgubiony banknot, akt ten mieści zobowiązanie, wywodzące się z zasady: „Postępuj z drugimi tak, jak chciałbyś aby oni postępowali z tobą“.
Ale jak usprawiedliwić i jaki wydać sąd o pomocy, o którą kawaler nigdy nie błaga próżno i której zawsze udziela mu w potrzebie drugi bezżennik, gdy idzie o oszukanie męża? Człowiek, który nie byłby zdolny pomóc żandarmowi w tropieniu zbrodniarza, bez skrupułów wyciąga męża do teatru, na koncert, lub nawet do podejrzanego domu, aby jakiemuś znajomemu, którego mógłby nazajutrz obojętnie zabić w pojedynku, ułatwić schadzkę, mającą za rezultat albo poczęcie nieprawego dziecka i tem samem pozbawienie rodzeństwa części majątku, albo ściągnięcie szeregu nieszczęść na troje istot. Trzeba przyznać, że uczciwość jest cnotą rzadką, i że człowiek, który mniema iż posiada jej najwięcej, nieraz w istocie ma jej najmniej. Niejedna nienawiść wdarła się do rodziny, spełniono niejedno bratobójstwo, które nigdy nie miałoby miejsca, gdyby jakiś przyjaciel odmówił przysługi, uchodzącej w świecie za prosty figiel.