Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bie mężczyznom. Złośliwość zwierzęcia wzrastała z każdym dniem, wkońcu właściciel musiał je kazać zabić.
Pewnego poranku, spoczywałem w tej ustroni pod wspaniale rozkwitłem tulipanowem drzewem, pogrążony w słodkiem far niente, wdychając upajające zapachy, które, dzięki otoczeniu gęstych i wysokich topoli, były niejako uwięzione w tem cudnem zamknięciu, wsłuchany w ciszę leśną, niezmąconą niczem prócz szmeru wody i szelestu liści, z oczyma wlepionemi w błękitne okienka, rysujące się na niebie wśród chmurek to połyskujących złotem, to znów mieniących się blaskiem perłowej macicy. Dusza moja błądziła gdzieś może w przyszłem istnieniu... Nagle, zbudziły mnie z marzeń ostre tony skrzypiec: to jakiś mieszczuch, przybyły poprzedniego dnia z Paryża, zaczął rzempolić z rozpaczliwą zaciekłością człowieka skazanego na bezczynność. Największemu wrogowi nie życzyłbym aby go zbudzono w ten sposób, gdy cały utonął w boskiej harmonji przyrody. Gdybyż odlegle echo Rolandowego rogu ożywiło dźwiękami sfery! niechby wreszcie!... ale ten krzykliwy dyszkant, który w dodatku ma pretensję wyrażania ludzkich uczuć i myśli!
Przeklęty Amfion przechadzał się tam i z powrotem po jadalni, wreszcie usiadł na oknie, nawprost małpy. Widocznie szukał publiczności. Nagle, ujrzałem, jak zwierzę, zlazłszy ze swej wieżyczki, stanęło na dwóch łapach, z głową schyloną na piersi i ze skrzyżowanemi rękami, niby Spartakus skrępowany łańcuchem, lub Katylina słuchający mowy Cycerona. Wtem rozległ się słodki głosik, którego srebrny dźwięk zabrzmiał mi w uszach echem znanego mi dobrze buduaru. Na to wezwanie, bankier pomknął chyżo, jak jaskółka, która nagłym i prostym lotem ściga odlatującą towarzyszkę. Małpa, uwiązana na dość długim łańcuchu, posunęła się do okna i z powagą ujęła skrzypce. Nie wiem czy kto z was miał, jak ja, szczęście widzieć małpę uczącą się muzyki, ale co do mnie, to, jakkolwiek wesołość stała się u mnie rzadszym gościem, dziś jeszcze nie mogę sobie tej sceny przypomnieć bez śmiechu.