Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a wówczas, ileż widoków dla nich iż znowu skończą smutnie, lecząc się mlekiem szwajcarskiem.
Czyż nigdy nie uderzył was ten rażący błąd społecznego ustroju? Zastanówmy się, a znajdziemy nowe dowody na poparcie naszych ostatnich obliczeń.
Przeciętny wiek, w którym mężczyzna się żeni, to trzydziesty rok życia; przeciętny wiek, w którym najżywiej rozkwitają namiętności i najgwałtowniej daje się uczuć parcie twórczych sił przyrody, to rok dwudziesty. Zatem przez dziesięć najpiękniejszych lat życia, w jego najbujniejszym okresie, kiedy młodość, uroda i rzutkość czynią mężczyznę groźniejszym dla spokoju mężów niż w jakimkolwiek innym wieku, — mężczyzna ów pozbawiony jest najzupełniej możności zaspokojenia w sposób legalny nieprzepartej żądzy miłości jaka wstrząsa całem jego jestestwem. Ponieważ ten okres przedstawia jedną szóstą życia ludzkiego, zatem musimy przyjąć, iż przynajmniej jedna szósta całej ilości mężczyzn znajduje się nieustannie w postawie równie uciążliwej dla nich jak niebezpiecznej dla społeczeństwa.
— Czemuż ich nie żenią? zakrzyknie pobożnisia.
Tak, — ale któryż rozsądny ojciec pragnąłby dla syna małżeństwa w dwudziestym roku?
Czyż nie znamy wszyscy niebezpieczeństwa tych wczesnych związków? Zdaje się, iż małżeństwo jest stanem bardzo przeciwnym naturalnym skłonnościom człowieka, skoro wymaga tak specjalnej dojrzałości jego rozsądku. Zresztą, któż nie zna powiedzenia Russa: „Każdy mężczyzna musi się wyszumieć, — albo przed ślubem, albo po ślubie. Złe to drożdże, które fermentują zawcześnie lub zapóźno“.
Pytamy, któraż matka odważyłaby się narazić szczęście córki na niebezpieczeństwa tej fermentacji, o ile, w dniu ślubu, mężczyzna nie miałby jej poza sobą?
Czy zresztą potrzeba usprawiedliwiać fakt, ciążący na wszyst-