Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ogólnej i tak palącej żądzy wykształcenia. Dzisiaj, we Francji, już nie dowcip jest rzeczą tak powszechną że możnaby nim brukować ulice, ale talent i wiedza. Przez wszystkie szczeliny ustroju wciskają się różnobarwne kwiaty, podobne tym, które, z powiewem wiosny, wykwitają na wpół-walących się murach; w piwnicach nawet dobywają się z popękanych sklepień młode pędy, których wyblakłe barwy mienią się w żywą zieloność, skoro padną na nie promienie oświaty. Od czasu tego kolosalnego wybujania myśli, tego płodnego i powszechnego przenikania światła, nie spotyka się już prawie wyższości umysłowej, gdyż każda jednostka zamyka w sobie całą sumę wiedzy danej epoki. Otacza nas tłum żywych encyklopedyj, które chodzą, myślą, działają i walczą o miejsce. Stąd te straszne zderzenia pnących się ku górze ambicyj i pożerających namiętności; aby je pomieścić, trzeba nam już nowych światów; trzeba nam nowych ulów, gotowych przyjąć wszystkie te roje, a przedewszystkiem — potrzeba mnóstwa ładnych kobiet.
Ale, — choroba wreszcie, która może powalić mężczyznę na loże boleści, nie czyni uszczerbku w ogólnej sumie bilansu. Ku naszemu wiecznemu wstydowi, nigdy kobieta nie jest tak do nas przywiązana, jak wówczas gdy cierpimy.
Po tej refleksji, wszystkie epigramy zwrócone przeciw płci słabej (określenie „płeć piękna“ jest nazbyt zużyte), powinnyby złamać ostrza swych pocisków i rozpłynąć się w czułych madrygałach!... Każdy mężczyzna powinienby sobie powiedzieć że jedyną cnotą kobiety jest kochać, że, wobec tego, wszystkie kobiety są nadziemsko cnotliwe, i na tem zamknąć książkę i dalsze rozmyślania.
Ach, któż z was nie przypomni sobie w życiu owej czarnej i ponurej godziny, kiedy, osamotniony i cierpiący, przeklinając ludzkość w ogóle a przyjaciół w szczególności, zniechęcony, chory i pełen myśli o śmierci, z głową złożoną na nieznośnie rozgrzanej poduszce, wyciągnięty na prześcieradle którego fałdy wbijają mu się w ciało, wodził szeroko otwartemi oczyma po zielonem obiciu