Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

atmosferyczną zmienność kobiet, posuwa się aż do wywodzenia ich od czegoś, co nazywa dziką bestją; — nigdy jednak nie zdarzy się wam spotkać tych częstych zboczeń u kobiety szczęśliwej.
Te objawy, leciutkie nakształt gazy, podobne są owym chmurkom, tak zwanym kwiatom burzy, które zaledwie zmieniają odcień czystego lazuru nieba. Niebawem, barwy nabiorą wyrazistszego tonu.
W tych uroczych godzinach dumań, będących, według określenia pani de Staël, wyrazem tęsknoty życia za poezją, niektóre kobiety biorą oblegające je myśli za podszepty złego ducha. Są to kobiety, którym matki, cnotliwe przez wyrachowanie, obowiązek, potrzebę serca czy obłudę, wszczepiły niewzruszone zasady: wówczas, widzisz, jak, z nadzwyczajną gorliwością, poczynają uganiać po nabożeństwach, kazaniach, nawet nieszporach. Ta fałszywa dewocja zaczyna się od ślicznych książek do nabożeństwa, oprawnych jak cacka, przy pomocy których te lube grzesznice usiłują napróżno wypełniać obowiązki zalecone przez religję, a zaniedbywane dotąd wśród uciech małżeńskich.
Tu postawimy pewnik, który winniście sobie wyryć w pamięci płomiennemi głoskami.
Gdy młoda kobieta wraca nagle do praktyk religijnych, poprzednio zarzuconych, wówczas ten nowy tryb życia kryje zawsze w sobie motywy niezmiernie doniosłe dla szczęścia jej męża. Na sto kobiet, przypada conajmniej siedmdziesiąt dziewięć, u których ten powrót do Boga oznacza, iż „fałszywy krok“ jest albo faktem dokonanym, albo lada dzień zagraża.
Ale jest objaw jeszcze wyraźniejszy, bardziej stanowczy, który rozpozna każdy mąż bez wyjątku, o ile nie jest zupełnym głupcem. A mianowicie:
W epoce, w której nurzaliście się oboje w złudnych rozkoszach miodowego miesiąca, żona twoja, jak prawdziwa kochanka, poddawała się we wszystkiem twej woli. Szczęśliwa gdy mogła ci w czem dowieść dobrych chęci, które oboje braliście za miłość, byłaby pra-