Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tchnienie gorącego i czułego serca kochanka, zamkniętego przez naturę-macochę w grubej skorupie... I cóż za klawiatura tonów! Mamy tu, w skrócie, jakby wszystkie warstwy kultury gallijskiej: od Rabelego i Moliera, poprzez XVIII wiek Chamforta i XVIII wiek Russa, aż do naszych czasów, w które wybiega wzrok myśliciela, wyprzedzając[1] swoją epokę. A wśród tego, od czasu do czasu, niby świst bicza, jakieś krótkie, urwane, wzgardliwe zdanie, rzucone przez Napoleona podczas prac nad kodeksem w Radzie Stanu... Bo po tem możnaby odgadnąć że książka ta poczęła się w młodości pisarza, iż lektura zajmuje w niej conajmniej tyleż miejsca co bezpośredniość przeżycia. Mamy wrażenie, że patrzymy na młodego Balzaka, gdy, jak ów d’Arthez, jak Lucjan w Straconych Złudzeniach, trawi dnie całe w bibljotece św. Genowefy, łykając, pochłaniając wszystko, a potem, z nabrzmiałą głową, wędruje przez ulice Paryża, bezwiednie porządkując i ożywiając chaos książkowych wrażeń genjalną intuicją obserwatora.
Przedewszystkiem tedy Rabelais, ów praojciec, patryarcha literatury francuskiej. Do niego, do tego — jak pisze — „wspólnego naszego patrona“, nawiązuje Balzac swoje dzieło w pierwszem „rozmyślaniu“; jego wprost słowami apostrofuje czytelnika. Było snać jakieś powinowactwo duchowe między tymi dwoma pisarzami, dwoma synami Turenji; a niebawem Balzac da temu powinowactwu wyraz, kreśląc swoje trzy dziesiątki „trefnych opowiastek“ (Contes drolatiques) w starej francuszczyźnie i w stylu Rabelego.

Otóż, wśród pięciu ksiąg dzieła Rabelego, jedna (III) poświęcona jest w całości niemal roztrząsaniu arcydrażliwych problemów matrymonialnych. Panurg, zamierzający wstąpić w związki małżeńskie, uważa za właściwe zasięgnąć rady wszystkich, którym przypisuje jakąś kompetencję w tym przedmiocie: od znachorów

  1. Kiedy się czyta np. Małżeństwo koleżeńskie Lindsaya, uderza nas, ile myśli tej książki, która dziś jeszcze jest książką przyszłości, znajduje się już w Fizjologii małżeństwa Balzaka.