Strona:PL Balzac - Ferragus.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

fiłaby to samo, mimo że, bądź co bądź, w tem urządzeniu było piętno indywidualne, dające każdej ozdobie, każdemu szczegółowi coś, czego się nie da naśladować. Dziś bardziej niż kiedykolwiek włada fanatyzm indywidualności. Im bardziej prawa będą dążyły do niemożliwej równości, tem bardziej będą od niej uciekać obyczaje. Toteż ludzie bogaci zaczynają być we Francji bardziej wyszukani w swoich gustach i ramie swego życia niż kiedykolwiek od trzydziestu lat. Pani Julianowa wiedziała do czego zobowiązuje ten program i sharmonizowała wszystko ze zbytkiem, w którym tak jest miłości do twarzy. „Tysiąc pięćset franków i moja luba“, czyli miłość w chatce, to są gadania ludzi wygłodniałych, którym razowy chleb wystarcza zrazu, ale którzy, stawszy się smakoszami, o ile prawdziwie kochają, żałują w końcu skarbów gastronomji. Miłość nienawidzi pracy i nędzy. Woli raczej umrzeć, niż klepać biedę. Większość kobiet, wróciwszy z balu, chce się czemprędzej położyć, rozrzucają dokoła siebie suknie, nieświeże kwiaty, bukieciki o zwiędłym zapachu. Zostawiają trzewiczki na fotelu, kręcą się po pokoju w pantofelkach, wyjmują grzebienie, rozplatają warkocze nie myśląc o swoim wyglądzie. Mało im chodzi o to, że mąż widzi agrafki, podwójne szpilki, misterne grzebyki, które służyły za podporę wykwintnym budowlom uczesania lub stroju. Żadnych tajemnic, wszystko opada wówczas w oczach męża, żadnej barwiczki dla męża. Gorset — zazwyczaj gorset pełen sekretów — leży gdzieś porzucony, o ile zaspana panna służąca zapomni go zabrać. Fiszbiny, potniki, oszukańcze gałganki, włosy ku-