Strona:PL Balzac - Eugenja Grandet.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tak, biedny, odparł Grandet, nie ma ani grosza.
— Ba, śpi jakby był królem całego świata, rzekła Nanon tkliwie.
Eugenja przestała jeść. Serce się jej ścisnęło, tak jak się ściska serce, kiedy, po raz pierwszy, współczucie obudzone nieszczęściem kochanego człowieka rozleje się po całem ciele kobiety. Biedna dziewczyna zapłakała.
— Nie znałaś stryja, po co płaczesz? rzekł ojciec, rzucając jej spojrzenie zgłodniałego tygrysa, jakiem patrzył z pewnością na swoje kupy złota.
— Ależ, proszę pana, rzekła służąca, któżby się nie litował nad biednym chłopczyną, który śpi jak zabity, nie znając swego losu?
— Nie mówię do ciebie, Nanon, trzymaj język za zębami.
Eugenja zrozumiała w tej chwili, że kochająca kobieta powinna zawsze skrywać swoje uczucia. Nie odpowiedziała.
— Aż do mego powrotu, mani nadzieję, żono, że nie powiesz mu o niczem, dodał starzec. Wrócę w południe na drugie śniadanie i pomówię z bratankiem o jego interesach. Co do ciebie, moja panno, jeżeli z powodu tego cacusia płaczesz, możesz sobie tego oszczędzić. Pojedzie w te pędy do Indyj, nie zobaczysz go już...
Ojciec wziął rękawiczki, włożył je ze zwykłym spokojem, obciągnął je na palcach i wyszedł.
— Och, mamo, duszę się, wykrzyknęła Eugenja, znalazłszy się sama z matką. Nigdy w życiu tak nie cierpiałam.
Pani Grandet, widząc że córka blednie, otworzyła okno i dała jej odetchnąć powietrzem. — Lepiej mi, rzekła Eugenja po chwili.
To nerwowe wzruszenie w naturze dotąd na pozór chłodnej i spokojnej oddziałało na panią Grandet, która spojrzała na córkę z ową sympatyczną intuicją, jaką obdarzane są matki wobec przedmiotu swojej czułości. Zrozumiała wszystko. Bo też w istocie życie słynnych węgierskich sióstr, spojonych ze sobą przez omył-