Strona:PL Balzac - Cierpienia wynalazcy.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Clauda, czyś pan zaprzysiągł naszą zagładę? Nigdy Dawid nie skarżył się na ojca...
Winiarz spojrzał na córkę podejrzliwie.
— Mówił mi sto razy, że ojciec kocha go na swój sposób, rzekła do starca, odczuwając jego nieufność.
Zgodnie z instrukcjami wielkiego Cointeta, Petit-Claud starał się do reszty poróżnić ojca z synem, aby przypadkiem ojciec nie wybawił syna z okrutnego położenia.
— W dniu w którym będziemy mieli Dawida pod kluczem, powiedział mu w wilję wielki Cointet, przedstawię cię pani de Senonches.
Inteligencja, jaką daje przywiązanie, oświeciła panią Séchard, która odgadywała to robione oburzenie, jak niegdyś wyczuła zdradę Cérizeta. Każdy zrozumie łatwo zdziwioną minę Dawida, który nie mógł pojąć, w jaki sposób Petit-Claud zna tak dobrze ojca i jego sprawy. Uczciwy drukarz nie podejrzewał stosunków swego obrońcy z Cointetami; nie wiedział zresztą, że Cointetowie tkwią w skórze Métiviera. Milczenie Dawida było zniewagą dla starego winiarza; toteż adwokat skorzystał ze zdumienia klienta aby opuścić pole.
— Bądź zdrów, drogi Dawidzie; ostrzegłem cię, apelacja nie uchyla osobistego przymusu; wierzycielom twoim zostaje ta jedyna droga, użyją jej. Zatem, chroń się!... Albo raczej, jeśli chcesz mnie posłuchać, ot, rozmów się z braćmi Cointet — oni mają kapitały — jeśli twoje odkrycie jest gotowe, stowarzysz się z nimi; to są, razem wziąwszy, bardzo gładcy ludzie...
— Co za sekret? zapytał ojciec Séchard.
— Czyż pan wyobraża sobie, iż twój syn byłby na tyle głupi aby zaniedbać drukarnię, nie mając czego innego w głowie? wykrzyknął adwokat. Jest na drodze, zwierzył mi się, fabrykowania papieru po trzy franki ryza, gdy obecnie wypada ona dziesięć...
— Jeszcze sposób aby mnie złapać! wykrzyknął ojciec Séchard. Wąchacie się tu wszyscy jak złodzieje na jarmarku. Jeżeli