Strona:PL Balzac - Cierpienia wynalazcy.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dłużenie dzierżawy. W ciągu sześciu miesięcy, piętnasty procent jaki płacą Cointetowie od wykonanej dla nich roboty, dał mu sześćset franków, dorobił zaś z pewnością z pięćset zamówieniami z miasta.
— Jeżeli Cointetowie wiedzą o tem, może nie odnowią najmu, będą się go obawiali, rzekła Ewa; Cérizet to człowiek niebezpieczny.
— Ech, cóż nam to wszystko? wykrzyknął Séchard; za kilka dni będziemy bogaci! Z chwilą gdy Lucjan raz będzie bogaty, mój aniele, będzie miał same cnoty...
— Och, Dawidzie, drogi mój, jakież straszne słowo ci się wymknęło! Wydany na pastwę nędzy, Lucjan byłby zatem bez siły przeciw złemu! Myślisz o nim to co i d’Arthez! Niema genjuszu bez siły, Lucjan zaś jest słaby... Anioł, którego nie trzeba kusić, cóż to jest?...
— Ba, to natura która jest piękna tylko w swojem środowisku, w swojej sferze, w swojem niebie. Lucjan nie jest stworzony do walki, ja mu oszczędzę walk. Ot, patrz! zbyt blisko jestem rezultatu, aby cię nie wtajemniczyć w swoje prace.
Wyjął z kieszeni kilka ćwiartek białego papieru, potrząsnął niemi zwycięsko i złożył je na kolanach żony.
— Ryza tego papieru, format grand-raisin, będzie kosztowała nie więcej niż pięć franków, rzekł, pozwalając obracać w palcach te próbki Ewie, która objawiała dziecinne zaciekawienie.
— Czem posłużyłeś się do tych prób?
— Starem włósianem sitem, pożyczonem od Maryny, odparł.
— I jeszcze nie jesteś zadowolony? spytała.
— Kwestja nie leży w fabrykacji, tylko w cenie samej masy. Ba, moje dziecko, jestem ledwie jednym z ostatnich którzy weszli na tę trudną drogę. Pani Masson, jeszcze w 1794, próbowała przerabiać papier drukowany na biały; udało się, ale jakim kosztem! W Anglji, koło r. 1800, margrabia Salisbury próbował, niemal równocześnie co Seguin w r. 1801 we Francji, użyć słomy do