Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

trzeba mieć po swojej stronie formę, a oni zaniedbali formę, która zawsze przeważa treść. Gravelotowie powinni byli pana wezwać aby pan lepiej pilnował lasu. Nie można żądać odszkodowania z końcem dzierżawy, za szkody poniesione przez dziewięć lat eksploatacji. Istnieje artykuł, na który można się powołać w tej mierze. Przegra pan w La-Ville-aux-Fayes, przegra pan może i w apelacji, ale wygra pan w Paryżu. Będzie pan miał drogie ekspertyzy, rujnujące koszta. Nawet wygrywając, wyda pan więcej niż dwanaście do piętnastu tysięcy, ale wygra pan, jeżeli panu zależy na wygranej. Ten proces nie pozyska panu sympatji Gravelotów, bo będzie bardziej rujnujący dla nich niż dla pana; stanie się pan ich zmorą, będzie pan uchodził za pieniacza, wezmą pana na języki, ale wygra pan...
— Co czynić? powtórzył generał, którego argumenty Sibileta przypiekły ogniem.
W tej chwili, przypominając sobie ciosy szpicrózgą zadane Gaubertinowi, byłby wolał zadać je sobie samemu. Sibilet czytał na płonącej twarzy generała wszystkie jego męki.
— Co robić, panie hrabio?... Jest tylko jeden sposób, układać się; ale nie może się pan układać osobiście. Muszę wyglądać na to, że pana okradam! Otóż kiedy cały nasz majątek i pociecha są w naszej uczciwości, nie łatwo nam jest, biednym nieborakom, godzić się na pozory szelmostwa. Sądzą nas zawsze wedle pozorów. Gaubertin swojego czasu ocalił życie pannie Laguerre, a wyglądało że ją okrada: