Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sem, osunąwszy się na krzesło po przeczytaniu. Lucjan chce się zabić... dodała do ucha Europy. Zanieś mu zresztą list.
Karlos Herrera, który zachował strój komiwojażera, zeszedł natychmiast; skoro spostrzegł w przedpokoju obcego, spojrzenie jego skierowało się natychmiast na rzekomego posłańca.
— Powiedziałaś, że niema nikogo, szepnął Europie.
I, przez nadmiar ostrożności, przeszedł natychmiast do salonu, przyjrzawszy się posłańcowi. Ołży-Śmierć nie wiedział, że, od jakiegoś czasu, słynny naczelny agent bezpieczeństwa, który go uwięził w pensjonacie pani Vauquer, miał rywala, prawdopodobnie przyszłego następcę. Ten rywal był posłańcem.
— Mają słuszność, rzekł fałszywy posłaniec do Contensona który czekał na ulicy. Człowiek, któregoś mi opisał, jest w domu; ale to nie Hiszpan. Włożyłbym rękę w ogień, że to coś z naszej zwierzyny kryje się pod tą sutanną.
— On jest taki sam ksiądz jak Hiszpan, rzekł Contenson.
— Pewien tego jestem, rzekł szef brygady bezpieczeństwa.
— Och! gdybyśmy mieli słuszność... rzekł Contenson.
Lucjan nie pokazał się w domu dwa dni: skorzystano z tego aby zastawić pułapkę; ale wrócił tego samego wieczora, i niepokoje Estery uśmierzyły się.
Nazajutrz rano, w porze gdy kurtyzana wyszła z kąpieli i kładła się z powrotem do łóżka, zjawiła się przyjaciółka.
— Mam perły! rzekła Val-Noble.
— Pokaż! rzekła Estera, podnosząc się i opierając śliczny łokieć na poduszce przybranej koronkami.
Pani du Val-Noble podała przyjaciółce dwie czarne porzeczki. Baron darował Esterze dwa cudne charty, pochodzące z głośnego rodu: toteż, kurtyzana, dumna że je zdobyła, zachowała im imiona przodków, Romeo i Julja. Niema potrzeby rozwodzić się nad urodą, białością, wdziękiem tych zwierząt. Estera zawołała Romea; przybył na łapkach tak gibkich i cienkich, tak silnych i nerwowych, że możnaby rzec łodygi ze stali. Spojrzał na panią. Estera