Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/281

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Po tej mowie pogrzebowej, dwaj mściciele Peyrade’a przeszli do Lydji, słysząc na schodach głosy Katt i lekarza.
— Idź do komisarza policji, rzekł Corentin; prokurator nie znalazłby tutaj przyczyn do wkroczenia; ale zrobimy raport do prefektury, może zda się na coś. — Panie doktorze, rzekł, zastanie pan w tym pokoju zmarłego człowieka, nie sądzę aby śmierć jego była naturalna; dokona pan autopsji wobec komisarza policji, który, na moje zaproszenie, przyjdzie niebawem. Staraj się pan wykryć ślady trucizny; pomogą panu w tem za chwilę pp. Bianchon i Desplein. Zaprosiłem ich, aby zbadali córkę mego najlepszego przyjaciela, której stan jest gorszy niż ojca, mimo iż ten nie żyje...
— Nie trzeba mi tych panów, rzekł lekarz, aby dopełnić obowiązku...
— A, tak! pomyślał Corentin. — Nie formalizujmy się, drogi panie, odparł. W dwóch słowach, oto moje mniemanie. Ci, co zabili ojca, shańbili i córkę.
Z brzaskiem dnia, Lydja poddała się znużeniu; spała, kiedy znakomity chirurg i młody lekarz przybyli. Lekarz powołany do stwierdzenia zgonów przystąpił do otwarcia zwłok i szukał przyczyn śmierci.
— Zanim obudzę chorą, rzekł Corentin do dwóch sławnych lekarzy, czy zechcą panowie pomóc jednemu z kolegów w badaniu, które z pewnością będzie dla panów zajmujące, a w którem zdanie ich będzie miało swoją wagę w protokóle sądowym?
— Krewny pański uległ apopleksji, rzekł lekarz, są znaki straszliwego udaru mózgowego...
— Zbadajcie panowie, rzekł Corentin, i zważcie czy nie istnieją w toksykologji trucizny zdolne wywołać ten sam skutek.
— Żołądek, rzekł lekarz, był przepełniony treścią; ale, o ile nie uciekniemy się do analizy, nie widzę śladów trucizny.
— Jeżeli cechy udaru są dobrze stwierdzone, mamy tutaj, zważywszy wiek zmarłego, dostateczną przyczynę śmierci, rzekł Desplein, wskazując olbrzymią ilość pokarmów.