Strona:PL Balzac-Jaszczur.djvu/285

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Towarzysząc mu w stronę ładnego domku przy ulicy Buffona, Rafael przedłożył jaszczur badaniom pana Lavrille.
— Znam ten produkt, rzekł wreszcie uczony obejrzawszy talizman przez lupę; musiał służyć za obicie jakiegoś pudełka. Jaszczur jest bardzo stary. Dziś rymarze wolą się posługiwać galiszatem. Galiszat jest to, jak panu z pewnością wiadomo, skóra z raja sephen, ryby w morzu Czerwonem.
— Ale to, proszę pana, skoro pan jest tak uprzejmy...?
— To, odparł uczony przerywając swój wywód, to jest co innego: między galiszatem a jaszczurem istnieje różnica taka jak między oceanem a ziemią, rybą a czworonogiem. Bądź co bądź, skóra ryby twardsza jest niż skóra ziemnego stworzenia. To, rzekł, wskazując talizman, jest, jak panu zapewne wiadomo, jeden z najciekawszych produktów zoologicznych.
— A, tak? wykrzyknął Rafael.
— Proszę pana, odparł uczony zanurzając się w fotelu, to jest skóra osła.
— Wiem o tem, odparł młody człowiek.
— Istnieje w Persji, ciągnął przyrodnik, osieł nadzwyczaj rzadki, zwany dziki osieł, onagier u starożytnych, equus asinus, u Tatarów kulan; Pallas zbadał go na miejscu i przywrócił go wiedzy. W istocie, zwierzę to długo uchodziło za fantastyczne. Jest, jak panu wiadomo, sławne w Piśmie świętem; Mojżesz zabronił parzyć go z jego pobratymcami. Ale dziki osieł jest jeszcze sławniejszy przez wyuzdania których