Strona:PL Ballady, Legendy itp.djvu/122

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    XVIII

    То ojciec Hildy pisał: „Dziecię moje
    „Miłuje Waszmość, lecz nader się boję
    „By was rywali nie poścignął miecz.
    „Więc umyśliłem, choć me słowo macie,
    „Z wiarą, że przyjaźń dla mnie zachowacie,
    „Całą rozstrzygnąć tę w turnieju rzecz.
    „Kto, dzielnie walcząc, w szrankach się odznaczy
    „Temu dłoń Hildy nagrodę przeznaczy,
    „Ja oddam rękę jej z pierścieniem tym.
    „Wiem, żeście w boju pierwszym zapaśnikiem,
    „Więc mogę mniemać z góry już pewnikiem,
    „Że osiągniecie jedni prym.“


    XIX

    List wypadł z ręki. Co znów do stu gromów,
    Snać to robota nienawistnych gnomów,
    Lecz, hardy tłumie, z drogi mi tu precz!
    Wspomniał na Hildy uśmiech, włosów złoto —
    — „Mam bać się ciebie, nędzna ty hołoto?!
    „Nigdy! Rywali wnet wyzwę na miecz!“
    Już mu się zdaje, że ponad wszystkiemi
    On jeden górą, kolano od ziemi