Strona:PL Bałucki - Tajemnice Krakowa.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Są inni, którym milczenie zapewnia spokój małżeński i wszelkie gadania o swoich żonach zostawiają obcym ludziom. Albo, powiedźcie państwo, gdyby pan X. nie był milczał, gdy cały świat powstawał na hrabiego Y. czy byłby dziś tak miłym gościem u niego na herbatkach i wieczorkach tańcujących. Ale dość o tem; zwłaszcza że w tym samym przedmiocie, to jest o wpływie milczenia na rozmnażanie się mędrców, pracuję nad obszerniejszą rozprawą, która autorowi otworzyć ma podwoje do wnętrzności towarzystwa naukowo-milczącego.
Wracajmy lepiej na maskaradę. Otóż, wśród tego mnóstwa domin milczących i niemilczących, wśród masek, które przychodzą na maskaradę z głębokiemi kieszeniami na karmelki i pomarańcze, z żołądkami gotowemi do przyjęcia wszelkiego rodzaju przekąsek i napojów — wśród tego tłumu gapiącego się i ruszającego — dwie szczególniéj maski odznaczały się elegancją, dowcipem i złośliwością. Uszczypliwemi epigramatami rzucały na wszystkie strony jak cukierkami strzelającemi; śmieciłem drwiły z ciekawych i zaintrygowanych, którzy gromadą całą chodzili za niemi po sali, trzepotały się i szalały po bachancku.
Żadnéj znaczniejszej figury, żadnéj oryginalniejszéj, znajoméj osoby z miasta nie mi-