Strona:PL Astor - Podróż na Jowisza.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i temu przypisać należy, że najsłabsze wyginąć muszą w owej walce o byt.
Gdy zastanawiam się nad tem, jak prawie identycznie Jowisz przechodzi zmiany z temi, którym podlegała ziemia, mimo woli przychodzi mi na myśl to pytanie: czy ta planeta z czasem wytworzy sobie mieszkańców do nas podobnych, czyli też jest przeznaczoną, na kolonizowanie przez ludzi, którzy, zachęceni naszą wycieczką, posiadając dokładne mapy i wskazówki, jakich dostarczymy, zechcą, by uniknąć przeludnienia, tam się osiedlać.
Zapisawszy na mapach nazwę zatoki, na pamiątkę przyjaciela dali jej imię Zatoki Deepwaters, a oddalając się, zaczerpnęli z niej wiadro wody; posiadała ona w sobie daleko więcej soli i materyj stałych, niż woda morska ziemskich oceanów, a gdy w niej zanurzyli termometr Fahrenheit’a, okazało się, że miała 85 stopni ciepła. Te dwa odkrycia potwierdziły ich domniemania, że Jowisz przechodził właśnie epokę, jaką niegdyś przechodziła ziemia, która również miała podówczas ciepłą powierzchnię wody.
Niedługo oddalili się z tego miejsca, dokąd spuścili się, aby obejrzyć okolicę i znów Kalisto wzniósł się wysoko w powietrze, dążąc ku północy.
W miarę jak podróżni przywykali do swego otoczenia, nabierali więcej wprawy w szybkiem oryentowaniu się i zapisywali wszystko, co wpadło im w oczy. Spód gór zajmował daleko większą przestrzeń, niż na ziemi; po większej części były one bardzo strome i rozpadały się w wielkie szczeliny, tworzące niezmiernej głębokości przepaści, po bokach gdzieniegdzie były zadrzewione, a na wierzchołku mało bardzo miały śniegu; dotąd jednak wysokość ich nie wiele przechodziła wysokość gór ziem-