Przejdź do zawartości

Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
eirones.

Cóż to dowodzi. Pogardza także kobietami, winem, bogactwami — wszystkiem, co dobre.

klystenes.

Dość, żeście pogniewani.

eirones.

Bynajmniej, tylko przestaliśmy się rozumieć. Sokrates i filozofowie z jego szkoły są nieubłaganie stanowczymi. Mówią: to jest prawdą, a nie tamto. Ja zaś twierdzę, że prawdą jest to, albo to, albo coś trzeciego. Tego Sokrates przebaczyć mi nie może. Despota, zawsze wyciągnąć chce ostatnie ze swej doktryny następstwa. Dobrze na tem wyjdzie, zobaczycie; czeka go cykuta, przekonacie się, cykuta!

klystenes.

Dlaczego?

eirones.

Oskarżą go niezawodnie o bezbożność. Nie uznaje Bogów rzeczypospolitej.

stylbonidos.

W takim razie czeka i ciebie cykuta, Eironesie! Już sto razy powinni byli ci ją podać. Ten co napisał Życie Kronosa jest bezbożnym. Ty ze wszystkiego się śmiejesz.

eirones.

Filozofia powinna być uśmiechniętą i stroić się w kwiaty. Chętniebym ją porównał do strumyka przeźroczystego, płynącego wśród zielonych brzegów. Filozof