Strona:PL Artur Oppman - Poezje tom I Stare Miasto.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ale spojrzyj w jego oczy,
Pod czarnemi lśniące brwiami,
Gdy przed bitwą front objeżdża,
Otoczony marszałkami!

Ale spojrzyj na twarz bladą,
Co zachwyca, to przeraża,
Wtedy pójdziesz choć do piekła,
Byle walczyć za cesarza!


IV.

Przy ogniskach biwakowych,
Gdy wojenne ścichły gwary,
Siadywały grenadjery
I ułany i huzary.

Lśniły czaka i bermyce,
Kirasjerów lśniły zbroje —
Wspominała stara gwardja
Napoljońskie dawne boje.

Wtedy stawał przed źrenicą
Kraj daleki, kraj rodzony:
Mazowieckie nasze piaski,
Nadwiślańskie nasze strony.

Wtedy oczy wilgotniały,
Wtedy serce biło młotem —
I szwoleżer płakać może,
Ale wara wspomnieć o tem!