Strona:PL Artur Oppman - Pieśni.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wieczór tak chmurny, wieczór tak dżdżysty —
I w sercu mojem posępny zmrok.
Gdybyż tu zabrzmiał twój głos srebrzysty!
Gdybyż zajaśniał twój jasny wzrok!
Zniknęło szczęście, jak wiatr przelotny;
Pierzchł, by nie wrócić, mój anioł stróż —
I takim smutny, taki samotny...
I... ach! na zawsze, na zawsze już!...

Mózg mi rozsadza wspomnień tysiące,
Tysiące dawnych, przebrzmiałych ech;
Widzę, jak we śnie, oczy płonące,
Słyszę, jak we śnie, srebrzysty śmiech...
Przede mną lampa syczy na stole,
Za oknem słychać wichury świst —
Z goryczą w sercu, z chmurą na czole,
Piszę do ciebie ostatni list...