Strona:PL Artur Oppman - Pieśni.djvu/058

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
W rozłące.


Na jedną chwilę błysłaś mi, jedyna,
Jak złota gwiazda na pochmurnem niebie,
A oto znowu utraciłem ciebie
I znowu losy serce me przeklina.

Przeklina losy, co — niemiłosierne —
Wciąż krwawią nigdy niezgojoną ranę,
I dzielą serca i duchy zbratane —
Te serca dumne i te duchy wierne.

Bo wiem, że duch twój zawsze memu wierny,
Bo wiem, że serce twe dumne, jak moje;
Na twarzy nosisz nieczułości zbroję,
Ale twą piersią targa ból niezmierny.

Okłamiesz wszystkich, lecz mnie nie okłamiesz,—
Ja najtajniejszą myśl odgadnę twoją:
Jak byłaś moją, tak wciąż jesteś moją —
Tej wiary mojej nie zaćmisz, nie złamiesz.

Nieraz wspomnienia duszę twoją smucą —
Wspomnienia wiosny, strojnej w kwiecia tyle,
Chcesz je odepchnąć... Znikają na chwilę...
Nie wierz odlotom wspomnień!... One wrócą...