Strona:PL Artur Oppman - Cztery komedyjki.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Królewna.
Ach za drzwiami, ojcze drogi, stoi żaba, potwór srogi! wczoraj w lesie kula moja do żabiego wpadła zdroja, żabi król wydostał ją.
Król.
I cóż żądał za to?
Królewna.
Co? chciał małżonkiem moim być; razem ze mną jeść i pić (ze złością). Teraz stoi u tych drzwi, zjeść spokojnie nie da mi!
Żabi król.
Otwieraj, żono, otwieraj już! pod twemi drzwiami ja czekam tuż, głodny, spragniony, mąż wierny twój, pragnie być z tobą, o! skarbie mój! dałaś mi słowo! wypełnij to, coś obiecała za kulę swą! otwieraj, żono, otwieraj już! pod twemi drzwiami ja czekam tuż!
Król (stanowczo).
Coś przyrzekła, spełnić trzeba.
Królewna.
Ojcze! ojcze! zmiłuj się!
Żabi król.
Daj mi wina, daj mi chleba!
Król (surowo).
Idź mu otwórz! ja tak chcę!
Królewna.
O, ja biedna, nieszczęśliwa! (otwiera drzwi ze wstrętem). Już się wlecze, już przybywa.
Żabi król (zbliża się do stołu).
Przysuń mi krzesło! posadź mnie, daj czysty talerz! zupy chcę! serwetkę białą zawiąż mi!