Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w Europie dzisiejszej pozostałoby dla nas zagadkowymi dziwolągami psychologicznymi, gdyby się o nich nie wiedziało, że wyrosły w atmosferze gwałtu i spiskowania po suterenach czy też gabinetach ministerjalnych.
Cóż więc myśleć o tych objawach brutalności rewolucji? Dużo o nich słyszałem przed wyjazdem z Polski. Znacznie mniej po przyjeździe do Berlina. Zrozumiałe to jest z wielu względów. Prasa europejska, zwłaszcza lewicowa, rozbrzmiewa tą „Greuelpropaganda“. W Niemczech o podobnych sprawach nawet pisnąć nie wolno. Nie było chyba jednego artykułu czy wzmianki wypowiadających sąd, albo ubolewanie z powodu jakiegoś aktu terroru dawno już znanego ogółowi. Co do prasy zagranicznej, ciekawe jest, że pisma np. angielskie, z konserwatywnym „Times‘em“ na czele, podają znacznie więcej szczegółów okropności niemieckich i częściej to czynią niż polska prasa. A chyba sympatja i wyrozumiałość dla Niemiec są bezwątpienia większe w Anglji niż w Polsce. Tłumaczę to sobie tem, że głównem źródłem informacyj o dzisiejszych Niemczech