Przejdź do zawartości

Strona:PL Antoni Lange - Malczewski i kilka erotyków.djvu/030

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA IV
(Wchodzi Jerzy Załuski, w kostjumie legjonisty
napoleońskiego, oraz dwaj jego towarzysze)


ZAŁUSKI

Witajcie, mili bracia! Witaj nam, Antoni,
Słuchaj, jako wysłańcy przyjeżdżamy do cię:
Legjon powstaje nowy — i młodzieńców krocie
Łączą się z nami. Armja wolności się tworzy.
Hasłem nam wyzwolenie, wodzem jest duch boży —
I nic nas nie zatrzyma, nic nas nie zatrwoży.
Idziem niepokonani ku odrodzin zorzy —
Zalśniły nam w błękitach wielkie, błyskawice,
I idziem, aby złamać wszystkie Targowice!
Przyzywa nas ojczyzna nasza umęczona,
Przyzywa nas potężny głos Napoleona.
Duch zwycięstwa kołysze jego sztandarami,
Bóg jest z Napoleonem, Napoleon z nami.
Ktokolwiek więc z was pragnie wolności i sławy —
Ten niechaj naszym śladem śpieszy do Warszawy.
Tam się formuje legjon — cesarz tam przyzywa —
Szczęśliwa ta godzina, ziemia ta szczęśliwa,
Na którą jego orle oko się wytęża,
By dać jej moc ogromną, moc, która zwycięża.
Wzywam ciebie, Antoni, stań w naszych brygadach,
Bo oto już zadrżała Moskwa w swych posadach.
Na Rosję idzie cesarz. Gdy zakwitnie wiosna,