Strona:PL Anton Czechow - 20 opowiadań.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
latach, trunków wyskokowych — ani kropelki. Od chwili, kiedy on umarł z nadmiaru użycia trunkom, ślubowałam sobie wprowadzić w naszym powiecie abstynencję i w ten sposób odkupić grzechy nieboszczyka. Propagowanie trzeźwości zaczęłam od własnego domu. Ojciec Jewmeniusz zachwycony jest moją ideą i pomaga mi słowem i czynem. O, ma chere, gdybyś wiedziała, jak kochają mnie te moje niedźwiadki! Prezes powiatowego urzędu ziemskiego Marfutkin po śniadaniu przylgnął do mej ręki i długo przyciskał ją do ust a pokiwawszy komicznie głową, rozpłakał się: dużo uczucia, a brak słów! Ojciec Jewmeniusz, ten cudny starowinka, przysiadł się do mnie i, wpatrzony we mnie, ze łzami w oczach długo coś szczebiotał, jak dziecko. Nie zrozumiałam jego słów, ale prawdziwe uczucie zrozumieć potrafię. Isprawnik, ten przystojny mężczyzna, o którym ci już pisałem padł przede mną na kolana, chciał odczytać swój własny wiersz (to jest nasz poeta) lecz... siły go opuściły... zachwiał się i upadł... Takiego olbrzyma, wyobraź sobie, schwycił atak histerii... Możesz sobie wyobrazić mój zachwyt! Nie obeszło się jednak bez przykrości. Biedny prezes zjazdu sędziów pokoju, Ałałykin, tęgi i apoplektyczny mężczyzna, zemdlał i leżał na otomanie nieprzytomny przez dwie godziny. Musieliśmy go cucić wodą... Dzięki serdeczne doktorowi Dworniaginowi: przyniósł ze swojej apteczki butelkę koniaku i zwilżył mu skronie, poczem prezes odzyskał przytomność i odwieziono go do domu“...




Zbrodniarz

Przed sędzią śledczym stoi mały, przeraźliwie chudy chłopak w zgrzebnej koszuli i łatanych spodniach. Jego zarośnięta, dziobała twarz i oczy, ledwo widoczne z poza gęstych obwisłych brwi, mają wyraz posępnej surowości. Gęsta, splątana, dawno