Strona:PL Anton Czechow - 20 opowiadań.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nieczesana czupryna nadaje jeszcze więcej surowości jego obliczu.
— Denis Grigoriew, — zaczyna sędzia — podejdź bliżej i odpowiadaj na moje pytania. Siódmego lipca drożnik kolejowy Akimow, obchodząc rano tor, schwytał cię na odkręcaniu nakrętki, jakiemi przymocowuje się szyny. Oto ta nakrętka, zatrzymał cię z nią. Czy tak było?
— Czego?
— Czy tak było, jak mówił Akimow?
— Wiadoma rzecz, że było.
— Dobrze, a po cóżeś odkręcał?
— Czego?
— Daj pokój z tym „czego“, a odpowiadaj na pytania: pocoś to odkręcał?
— Gdyby nie była potrzebna, tobym nie odkręcał. — odpowiada ochrypniętym głosem Denis, patrząc na sufit.
— Na co ci była potrzebna ta nakrętka?
— Nakrętka?... My robimy z nich ciężarki.
— Kto to — wy?
— My, to jest naród... To jest chłopi z Klimowa.
— Słuchaj, nie udawaj idioty i mów do rzeczy, po co masz kłamać o jakichś ciężarkach.
— Nigdy nie kłamałem, a teraz od razu niby kłamię? — mruczy Denis, mrugając oczami. — Czy można bez ciężarka, panie sędzio. Jeżeli osadzić żywca na haczyku, to czy pójdzie od na dno bez ciężarka? Kłamię... — uśmiecha się Denis. — A po diabła żywiec, jeżeli będzie on na powierzchni pływał? Okoń, szczupak, lin, zawsze się na dnie łowią, a na powierzchni to tylko płotka i to bardzo rzadko. W naszej rzece nie ma jej... Ta ryba wymaga dużej przestrzeni...
— Po co ty mi o jakiejś płotwie opowiadasz?
— Czego? A przecież pan sam pytał się. U nas i panowie łowią tak samo. Najmniejszy dzieciak nie będzie łowił bez ciężarka. Kto nie ma o tym pojęcia, ten, rozumie się, łowi bez ciężarka. Na głupców nie ma rady.
— Więc mówisz, że odkręcałeś tę nakrętkę, żeby zrobić sobie z niej ciężarek.