Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przy sercu, serce, razem biją tętna
I strugi Jawy przebiegają żyły.
Gdy się w gorącym uścisku złączymy
Jedyne szczęście w miłości nie złudne:
Całus! — ach po co ubierać to w rymy,
Co samo przez się już takie jest cudne!



SAMOBÓJCY.

Dziś przeżywamy taką porę
W »nowego wieku« ćwierci.
Gdy ludzkość sobie »con amore«
Urządza sport ze śmierci.
Co numer świeci z szpalt gazety.
Co dzień tam zobaczycie
Ciekawy opis (tak, niestety!)
Jak ktoś swe skrócił życie.

Trafiało się i w dawnej erze,
Że człek wśród życia męki
O słabym wątłym charakterze
Pochwycił broń do ręki.
W rozpaczy biedak w przepaść leci.
Gdy przeżył dni tułacze...
Dziś... sport ten uprawiają »dzieci«,
»Pędraki« i »smarkacze«.

Co? — Obowiązki! cnota! wiara!
Któż bierze to na seryo?!