Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/077

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


SEN BOOZA.
(Z WIKTORA HUGO)
ur. 1802.

Legł Booz na spoczynek, znój otarłszy z czoła;
Dzień cały pracowicie spędził na swym łanie,
Później na zwykłem miejscu uczynił posłanie,
I spał, brogami zboża otoczon dokoła.

Starzec ten, miał dostatkiem żyta i pszenicy,
Ale choć bogacz, cnotę miłował jedynie:
Nie było błota w wodzie u niego przy młynie,
Nie było piekła w ogniu u niego w kuźnicy.

Włos brody srebrną strugą na piersi mu spływał;
Snopa swego nie wiązał zawistnie i chciwie;
Gdy ujrzał jaką biedną kłosiarkę na niwie,
— „Rzucajcie kłos umyślnie!“ sługom nakazywał.