Przejdź do zawartości

Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/074

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czyliż czoło znoić warto?
Czyliż warto, mówcie sami —
Z losem walkę wieść zażartą,
Gdy śmierć może tuż przed nami?
Niż o byt ten dbać bez treści,
Co tak mało szczęścia mieści —
I tak krótko trwa:
Lepiej, póki słońce świeci...
Biały żagiel z wiatrem leci,
Płyńmy łódko ma!

Towarzyszy nam w podróży
Mych piosneczek muza młoda;
Kiedy niebo się zachmurzy
Ona nam odwagi doda.
Kołysani jej dźwiękami
Przesuniem się nad falami,
Nie dotknąwszy dna;
Niebo jasne, słońce świeci,
Biały żagiel z wiatrem leci:
Eh! płyń łódko ma!

Winnicami tam, u brzegu,
Ku nam wdzięczy się dolina;