Strona:PL Andrzej Janocha-Krótki życiorys o. Wacława Nowakowskiego, kapucyna (Edwarda z Sulgostowa).pdf/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

to nigdy z dyspensy nie korzystając, ćwiczenia pokutne wypełniał i wobec młodzieży ćwiczył się w pokorze i umartwieniu. Nigdy mięsa, ryb i jaj nie jedząc, zawsze za pozwoleniem przełożonych pościł. W Nowicyacie najczęściej dostawał kulpę za miłosierdzie i dobre uczynki. Sam widziałem i słyszałem to. Dwa razy w tygodniu we wtorki i czwartki, Nowicyusze z O. Magistrem lub zastępcą wychodzili na przechadzkę, od czego i stary Wacław nie uchylał się, szedł razem z młodzieżą, czasami zastępując O. Magistra. Szli najczęściej za miasto w pola i gaje, gdzie wiejskie pastuszęta pilnowały bydełka. Wacław widać zawsze miał na pamięci ukochanego Maciusia, towarzysza z więzienia Lubelskiego, bo nad wszelki wyraz lubił pastuszków wiejskich, do nich się zbliżał, czule rozmawiał i czemś obdarowywał. A że nic nie miał, więc też i dawać nie mógł. Raz idąc z nim podczas dżdżystej pory, przy drodze napotkaliśmy ubogą dziewczynę, trzymającą na powrózku krówkę, skubiącą trawkę w przydrożnej fosie, O. Wacław rozrzewnił się, mówiąc:
— Biedactwo od zimna i mokra trzęsie się, pastereczka bez chusteczki, główka moknie, będzie boleć.
Podszedł wyjął siwą chustkę zwyczajną z rękawa i obwiązał jej główkę, mówiąc:
— Masz, dziecko, za to, że dobrze umiesz paciorek.
Uszliśmy parę stajan, znowu napotkał pasterza w poszarpanym słomianym kapeluszu, trzęsącego się od zimnej słoty. Wacław zdjął piuskę z głowy, założył na głowę chłopczykowi, pogłaskał go, kazał być dobrym i pobożnym, sam nakrył głowę kapturem i przyszedł do Klasztoru bez chusteczki i piuski. Zgłosił się oskarżyć O. Magistrowi, że tak zrobił i już miał kulpę gotową. Otóż za takie wybryki najwięcej i najczęściej był upominany. Cnoty, o które co dzień się modlił, cichość, czystość, wstrzemiężliwość i pobożność, a przedewszystkiem tkliwość i dobroć serca, to perły drogie, zdobiące