Ta strona została skorygowana.
I któż bo w Italii
Szalonym nie bywa,
I któż przed miłością
Dnie życia ukrywa!
Licz, stary zegarze,
U wieży twéj szczytu,
Staremu licz doży
Te noce przesytu.
My zliczmy, o piękna,
Co światu rozdajem:
Całusy porwane
I wzięte nawzajem.
I zliczmy twe wdzięki,
I łzy, co wypłoszy,
Tak słodkie, z twych ocząt,
Potęga rozkoszy!
STARY KLASZTOR.
STANZE.
Ach! jak ja lubię, gdy się wśród błoni,
W ustroni,
Jak mauzoleum nagle odsłoni
Monastyr czarny, zgrzybiały.
Lubię, gdy lenni cenią dziedzice
Świątnicę,
I gdy u progów ich kropielnicę
I obok widzę krzyż biały.