Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XIII.djvu/052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ciepła stajenka, cukier, doborowe ziarno,
Wszystko to zrobi wkrótce opozycyą marną;
Już się daje ugłaskać, już grzbietu ugina,
Ba! nawet już pod jeźdźcem z partesów się spina;
A jak gabinetowe zapachnęły progi,
Nie wierzgnął ani razu pod pchnięciem ostrogi.
O Doktorze! Jeżeli w głębiach twego łona
Narodowość nie żyje, jak matka rodzona,
Może gdzieś w dostojeństwach u szczytu zasiędziesz,
Ale synem Ojczyzny nie jesteś, nie będziesz.


10 Marca.





BIADA.




Tak czy siak, źle wszędzie,
Nawet gorzéj będzie,
Bo się pchamy sami
Do góry nogami,
Byle nam dziś dano
Liberałów miano.
Drogie samorządy,
Droższe jeszcze sądy,
Te włościańskie banki,
Bankructwa poranki.
Te szkółki ludowe
Mieć będą budowę...
Ale kto się spyta
Co profesor czyta?