Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom X.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SCENA IX i ostatnia.
Baronowa, Leon, Podziemski.
Podziemski.

Wszystko słyszałem — zdaje się, że nie zupełnie stało się podług woli pani Baronowej.

Baronowa.

Cóż miałam robić? Moje biedne nerwy! Jestem tak cierpiącą!

Podziemski.

Ale ty panie Leonie nie dobrze wyprowadziłeś ten interes. A mówiłem, radziłem, ostrzegałem; ale teraz młodzi panowie idą krok naprzód, krok w tył, a potem się dziwią, krzyczą w niebogłosy, że ich omijają i wymijają. Ależ duch czasu pędzi, trzeba iść z czasem, nie pomoże, kto staje, ten się cofa.

Leon.

Niech się zdrów cofa, jeżeli może.

Podziemski.

A tak, jeżeli może! Ruch wsteczny zawsze niebezpieczny.

Leon.

Szalony jeszcze niebezpieczniejszy. Ale rozumiem, rozumiem, co teraz nazywają iść z czasem, to dawniej oznaczano przypowiastką: „Kiedy wleziesz między wrony, trzeba krakać jak i ony.“ Ale taką rzeczą liczba tylko znaczy. Człowiek sam przez się póty jest nulą, póki jakiej kreski przed sobą nie dostanie i nie zmieni w kwotę.