Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Książe.

Sam nie wiem czemu truchleję,
Serce stygnie i goreje.
Jestem skutku zapewniony,
Jednak nie śmiem tknąć zasłony.

Witenes.

Nie wiem co się ze mną dzieje,
Serce stygnie i goreje,
Na sam widok téj zasłony
Zemsty pragnę nie obrony.

Krywejto.

Znikły wszelkie nadzieje,
Z trwogi blednie i truchleje,
Już nie znajdzie dlań obrony,
Nie śmie nawet tknąć zasłony.

Chór.

Cicho, Cicho! Książe czyta,
Czyjaż nazwa tam wyryta.

Książe (czyta).

Witenes!

(Ciska kulę o ziemię, kula rozpada się w kawałki.)
Wszyscy.

Witenes!

Książe.

Zdrada
Piekielna, piekielna zdrada,
Ale biada, biada wam.

Krywejto.

Bluźni, bluźni, biada nam.