Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Milsze od was są sąsiady, —
Podpisuję twe układy
I w minucie tutaj staję. —

(oddając papier złożony)

Waszmość Panu jeden daję,
Drugi odpis u mnie będzie —
Gdy więc pewność w każdym względzie,
I wzajemnie dane słowa,
Witam ciebie jak synowa.

Rejent.

Wielki splendor na mnie spływa,
Moja Pani miłościwa,
I fortuna w złotej nawie
Żagiel dla mnie swój rozpięła,
Gdyś chętliwie i łaskawie
W twoje skarbne serce wzięła
Najkorniejsze prośby moje.
Tak jest, Pani miłościwa,
Wielki splendor na mnie spływa;
A na szczepu mego trzaski
Jeszcze większy spłynąć może,
Bo chcesz, z arcy wielkiej łaski,
Mego syna dzielić łoże.
Niechże mi tu wolno będzie
Na tej lichej, własnej grzędzie,
Polecając Waszmość Pani
Trwałej przychylności zdroje
I powolne służby moje,
Do maluczkich upaść nóżek,
Jako sługa i podnóżek. — (całuje ją w rękę)