Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom II.djvu/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


ODLUDKI I POETA.



SCENA I.
(sala; drzwi numerowane; stoliki po obu stronach)
Kapka, Zuzia.
(Zuzia przy stoliku czyta z wielką uwagą rękopism)
Kapka (za drzwiami).

Kawa pod numer czwarty! na salę herbata!
Jest tam kto! aj, śmietanka! aj! tamże do kata!
Jest tam kto! Zuziu! Zuziu!

(wbiega trzepiąc palcami, postrzega czytającą, skrada się i wyrywa poszyt)

To czas na czytanie?

Zuzia (zrywając się).

Ja zaraz... ja bo ojcze... (chce odejść)

Kapka (groźno).

Zuzia tu zostanie!
Dopókiż gadać będę i jedno powtarzać,
Aby wszędzie zaglądnąć, na wszystko uważać?
Śmietanka już w popiele, ojciec w palce dmucha,
A moja panna Zuzia nie patrzy, nie słucha.
Córko! czy ty chcesz zniszczyć mego domu sławę?
Panowie od godziny czekają na kawę,
A kawa jeszcze w puszce, może nie zmielona.

(załamując ręce)

Córko! na mojęż hańbę wyszłaś z mego łona!...