Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom II.djvu/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Sam będzie szukał, sam mnie prosić musi,
Jeżeli go dziś jeszcze zadrość nie udusi.

(do Radosta)

Waćpan zapewne jesteś z tego domu?

Radost.

Do usług.

Zdzisław.

Gdybyś nie wydał nikomu,
Miałbym do niego prośbę... bardzo małą.

Radost.

Nie, nic nie wydam... proszę mówić śmiało.

Zdzisław.

Ale nie zdradzisz?

Radost.

Tego nie umiem.

Zdzisław (na stronie).

Nie umie?

(do Radosta)

Będziesz więc milczał pewnie?

Radost.

Ach, to się rozumie.

Zdzisław.

Jak grób?

Radost.

Jak grób.

Zdzisław.

Słowo?

Radost.

Słowo.

Zdzisław (na stronie).

Hultaj! onby ręczył głową.

(do Radosta)

Otóż ta mała prośba... lecz wprzódy zwierzenie.

Radost.

Słucham, słucham.