Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom II.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Zofia.

Ma stryjaszek swoje okulary?

Kasztelan (szuka przy sobie).

Nie...

(Zofia wybiega)

Nie mam, tam są pono... tam koło komina.

Zofia (przynosi okulary).

To są!

Kasztelan.

A co?

Zofia.

Co?

Kasztelan.

Kawa! Nudzić mnie zaczyna...

Zofia.

Już, już daję. Pan Lubosz, to człowiek jedyny,
Zawsze wie i donosi najświeższe nowiny.

Kasztelan.

Nowiny? dobrze mówisz, zobaczę w gazecie...
Ależ, kochana Zosiu, lejesz po serwecie.

Zofia.

Ach!

Kasztelan.

Lubię ja nowiny byle nie o wojnie:
Chciałbym aby świat cały żył sobie spokojnie;
Ale kiedy o bitwach gazety donoszą,
To mordy, to pożogi, to zburzenia głoszą,
Ach, wtedy z cudzych nieszczęść przykra mi zabawa.

Zofia.

Może co w liście będzie...

Kasztelan.

Widzę, ześ ciekawa!

Zofia.

Kochany stryju!