Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 04.djvu/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Inny los spotkał twych wspólników zbrodni. Jeden z nich oszalał, zaś drugi zginął śmiercią samobójczą. Żyj. Byś nie umarł z głodu, zatrzymaj przy sobie te pozostałe ci pięćdziesiąt tysięcy franków, daję ci je. Pięć miljonów natomiast, które zabrałeś sierotom i które ci tutaj odebrano, oddałem już tym, których są własnością, t. j. szpitalom i przytułkom.
Powstań więc, odpocznij po przebytych wrażeniach, a potem udaj się tam, gdzie będzie twoja wola.
— Wampo, człowiek ten jest dziś moim gościem. Dajcie mu jeść i pić, ile zapragnie, a potem puśćcie go na wolność.
Danglars słyszał wszystko powiedziane, na jego twarzy widniała radość, lecz z klęczek nie powstawał.
I hrabia oddalił się, pozostawiając go w tej postawie.
Po jego odejściu, Wampa, przy pomocy Peppina ułożył Danglarsa na łożu, napoił go naprzód mlekiem, a potem gorącem winem z korzeniami, po którem nieszczęśliwy zasnął.
Gdy się zbudził, — nakarmiono go obficie, a następnie zanim świt rozjaśnił niebo, odstawiono do bram miasta.
Danglars nie mógł początkowo rozpoznać, gdzie go pozostawiono. Gdy rozwidniło się, poszedł przedewszystkiem do przepływająego w pobliżu strumienia, ażeby ugasić pragnienie, które mu dokuczało.
Gdy się nachylił, — ujrzał w wodzie swą twarz, okoloną białemi zupełnie włosami.