Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 04.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Walentyno — rzekł hrabia — zbierz teraz wszystkie swe siły; całą przytomność swego umysłu i ucisz bicie swego serca, przytłum oddech i udawaj śpiącą, a za chwilę zobaczysz sama mordercę. Gdy odejdzie — powrócę.
I znikł za drzwiami bibljoteki, przyczem, już je zamykając, dodał szeptem:
— Pamiętaj, abyś się nie zdradziła już nie słowem, lecz jednym ruchem choćby, gdyż wtedy zginąć byś mogła, zanim ja przyjśćbym ci zdołał z pomocą.